niedziela, 11 września 2011

Magia magicznej magiczności

Zdaje się niedawno pisałam, że jesień ma w sobie magię, której nie mają lato i wiosna. Niedługo będziemy pisać o magii Świąt. Zdjęcia mają w sobie magię. Magiczna muzyka. Magia Internetu. Twoje życie może być magiczne. Kup magiczny telefon komórkowy. Sok o magicznym smaku. Paliwo w magicznej cenie. Magicznie wyglądasz w tej sukience. Daj się zaczarować.
Dlaczego słowo "magiczny" zachęca nas w tylu reklamach?
Wszystko wokół na siłę ma stać się magiczne. Magia miłości. Magia jesieni. Magia wieczorów. Magia facebooka. I paradoksalnie (albo i nie? jakby się zastanowić, to całkiem logiczne...) wszystko wokół staje się niemagiczne. Magia traci magię. Nazbyt pospolita magiczność staje się niemagiczna. Magia nie kojarzy się z tabu, tajemnicami, arkanami, bo magię mamy wszędzie. Z sekretnych ksiąg została wywleczona w media, a przez media zawładnęła rzeczywistością.
Chcemy magii. Serwują nam ją zewsząd... I w efekcie tracimy magię.
Syzyfowa praca troszkę.
A swoją drogą wciskanie magii do wszystkiego zaczęło mnie bardziej odpychać, niż zachęcać.

I zdjęcia reklamujące kolekcję butów Christiana Louboutina, rzeczywiście, mają w sobie coś...ee... jakby nie patrzeć - magicznego (?):


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz