wtorek, 30 sierpnia 2011

David Downtown

Ilustrator mody.
Po raz kolejny przekonuję się, że mniej znaczy więcej.


Więcej na stronie artysty: www.daviddownton.com

Biżuteria z kapsli

Tyleż się trąbi o recyklingu, ekologii, etc. Tyleż się trąbi o kulturze masowej, o mass mediach, symbolach popkultury, etc. Połączenie obu wątków zaowocowało ciekawymi błyskotkami.


niedziela, 28 sierpnia 2011

Carvingowe och-ach-ech

To, co dzieje się wokół utwierdza mnie w przekonaniu, że nie chcę żyć tu i teraz, że kiedyś na pewno "tak nie było", że z tą nienawiścią do świata i ludzi to nie było tylko głupie gadanie, że brniemy do autodestrukcji, że rzygam już tym całym światem (co faktycznie okazało się nie być tylko głupim gadaniem, ale to chyba przez to piwo).
Człowiek - to brzmi dumnie?

Wstyd mi za "tą ostatnią niedzielę", która miała być taka rodzinna, owocna, słoneczna i milutka, a która wyzwoliła moją pierwotną agresję. Pierwszy konflikt rodzinny z efektem wydziedziczenia zaliczony.

Wróciłam, jestem. Miałam wypocząć od rzeczywistości na wyjeździe - odreagowuję przed komputerem. Klasyka.
Nie mam sił na film. Nie mam sił na muzykę (!!!). Nie mam sił na czytanie. Nie wiem, skąd ta myśl, jakiś impuls wpisał w Google Images hasło CARVING. Scrapbooking i decoupage już się przejadają, carving jest coraz popularniejszy, ale jeszcze nie jest mu poświęcony co drugi blog. Małe dzieła są i piękne i zabawne i kreatywne.
Zachwyciłam się i już mi lżej. Czasem tak niewiele potrzeba. Szukamy w przestworzach, zamiast patrzeć pod nogi.


niedziela, 21 sierpnia 2011

Estetyka destrukcji

Na stronę national geographic zaglądam sporadycznie, powinnam to nadrobić. Można znaleźć tam prawdziwe perełki. Koleżanka (która zagląda na stronę n-g częściej, w końcu to biol-chem) podesłała mi to zdjęcie z pytaniem "Zgadnij, co to jest..." :
Czyżby zainteresowała się sztuką i podesłała mi obraz? Hmm... Przyglądam się i widzę łódeczki. Łódki na łące...? Zdjęcie z lotu ptaka? Mig - mig. Kolejna wiadomość. Tym razem link do strony,  gdzie widnieje zdjęcie razem z podpisem:
W zupie z glonów. Zakwitnięte sinicami wody Jeziora Turawskiego. Związki fosforu i azotu ze ścieków, które spływają rzeką do zbiornika, tak sprzyjają rozwojowi glonów, że część z nich potrafi nawet przetrwać zimę. Na szczęście od 2010 r. w okolicznych wsiach budowana jest kanalizacja.
Sąsiedzkie jezioro... Byłam w szoku. Choć nie ma się czemu dziwić - byłam tam parę dni temu. Jednak z perspektywy wału wygląda to nieco inaczej.
Na stronie national geographic można znaleźć jeszcze inne interesujące zdjęcia z serii "Estetyka destrukcji". Wszystko, co wklejam poniżej, można znaleźć na http://www.national-geographic.pl/ . Zachęcam do odwiedzania, naprawdę warto. Sama obiecuję zaglądać tam częściej.

Glebowy tort. Aby dostać się do bełchatowskich pokładów węgla brunatnego, trzeba było zdjąć glebę w obrębie wyrobiska. Tak powstała nowa rzeźba terenu. Tutejszy węgiel ma 20 mln lat. Wielkość złóż oszacowano na 2 mld ton. Pierwszy surowiec wydobyto w 1980 r.
Popielata delta. Po węglu spalonym w piecach elektrowni w Bełchatowie pozostają popioły i żużle. Zmyte z rusztów transportowane są w postaci pulpy do zbiornika o powierzchni około 440 ha.
 Wieloryb błotny. Rezerwat przyrody Bielawskie Błota (680 ha) chroni torfowisko wysokie typu atlantyckiego. Ten podmokły teren obfituje w rzadkie rośliny i jest ostoją ptactwa wodno-błotnego, m.in. żurawi. Jeszcze niedawno wydobywano tu torf na skalę przemysłową. W porzuconych wyrobiskach powstały oczka wodne.
Góra pasteli. Imponująca hałda odpadów przy produkujących nawozy sztuczne zakładach chemicznych w Policach zajmuje 228 ha. Składowane są tam fosfogipsy (stąd lokalna nazwa Biała Góra) i siarczan żelazawy wykorzystywany potem w przemyśle cementowym.
Szalony Koń. W Polsce co roku przybywa ok. 25 mln ton odpadów flotacyjnych wytwarzanych przez kopalnie rud miedzi. Kombinat KGHM zmielone skały gromadzi w postaci szlamu w największym w Europie zbiorniku Żelazny Most, który zajmuje prawie 1400 ha i ma ok. 3 m głębokości. Na powierzchni tego „stawu” gromadzi się woda, ale w suchych okresach drobnoziarniste osady wzdłuż brzegów tworzą coś w rodzaju pylących plaż. Ich uciążliwość mają zmniejszać specjalne kurtyny wodne. Wokół składowiska powstała również strefa ochronna o powierzchni 1127 ha, którą zalesiono.
Konińskie nazca. Nieczynna już odkrywka Gosławice zajmująca 185 ha stała się składowiskiem odpadów najstarszej polskiej elektrowni opalanej węglem brunatnym (istnieje od 1958 r.). Mieszanina popiołów i żużli trafia tu z wodą. Zdewastowany teren poddawany jest zabiegom rekultywacyjnym.
 Szkoda, że niektóre zdjęcia nie mają podpisów, bo robią wrażenie.. Estetyka destrukcji... Jak to turpistycznie brzmi...