środa, 28 grudnia 2011

Nawzajem?

"Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Ci wszystkiego NAWZAJEM, wszak to najczęstsze i najpełniejsze życzenia" - życzyłam w tym roku. Większość nie zrozumiała. Odebrali to jako obraźliwe. Stwierdzili, że mam dziwne poczucie humoru. Nie zrozumieli.
Ja też ich nie rozumiem.
Ale rozczulanie się nad sztucznym, formalnym, rutynowym "Wszystkiego najlepszego, wesołych, zdrowych, pogodnych... i szczęśliwego Nowego (choć powinno być raczej "nowego")..." już było.
Teraz czas nadrabiania wszystkiego co "zrobię po Świętach", maczania kawałków pomarańczy w gorącej czekoladzie (sama robiłam!), zjadania ostatków pierników (sama piekłam!), spijania grzańca i świątecznego wina (sama kupiłam... bo nie miałam pomysłu na prezent, a alkohol zawsze się sprawdzi), sprzątania, ogarniania i denerwowania się, bo czas ucieka, wolne się kończy, a ja przecież TYLE zaplanowałam.
Standard.
Irytują i rozśmieszają mnie ludzie, co to się stało z "naszym" pokoleniem? (serio "naszym"?)
Dialog podsłuchany w Empiku:
<i> chłopak i dziewczyna, chyba parka, wiek około 20-25 lat, przeciętni, jak każdy inny na ulicy, nic szczególnego.
Przy wyjściu:
Dziewczyna: Chodźmy już.
Chłopak: Jeszcze do Super-Farmy idziemy.
D: Po co?
Ch: Po krem.
D:....?
Ch: Dla ciebie.
D: Ale ja mam krem.
Ch: Ale na noc nie masz.
D: Przestań....
Ch: Idziemy po ten krem, żebyś na ryja miała, ja z byle szmatą się na mieście pokazywał nie będę!

Czy rzeczywiście byli to przeciętni młodzi ludzie włóczący się po sklepach w świątecznym czasie, jak wielu innych?
Nie jestem z tej epoki.
Boję się.
Tja, "O Północy w Paryżu" się oglądało. Phi.

I ta cała gadka o Sylwestrze.
Mam trzy plany i znając życie (i ludzi) ani jeden nie wypali.
Do siego roku! Hej kolęda, kolęda!

Słucham:
i zasypiam.
Koniec narzekania, tyle do roboty!
Wszak obiecałaś sama sobie, że to "wszystko po Świętach", mimo że na wstępie wątpiłaś - zadbaj chociaż o pozory.


1 komentarz:

  1. Ludzie w ogóle są mało rozumni. Nie potrafię się z tym pogodzić... Ale chyba będzie w końcu trzeba...

    OdpowiedzUsuń