niedziela, 5 czerwca 2011

Lednica past

Tak. Przeżycia duchowe. Bliskość Chrystusa. Obecność przyjaciół. Tak. Wszystko tak. Zgadzam się.

Ale.... Coś mi tu nie gra.
Przynajmniej nie w tym roku.

Wróciłam. Moja druga pielgrzymka. Rok temu byłam zachwycona, a teraz...?
Chyba jednak źle się czuję na tego typu spotkaniach. Wolę zamknąć się w izbie, zapalić świecę i podnieść wzrok ku niebu. A może atmosfera w pewien sposób mnie zniesmaczyła...
Te wszystkie dziewczyny w szortach,które nie zasłaniają majek, w stanikach, leżące plackiem na karimacie i opalające się. Ok, jestem zazdrosna, bo swoim ciastowatym ciałem nie leżałabym roznegliżowana przy 80 tysiącach ludzi, z czego 1500 to księża. Ale zastanówmy się: czy naprawdę trzeba wstawać w nocy, jechać połowę Polski, żeby się OPALAĆ? Dobra, nienawidzę opalenizny, to fakt, ale i tak uważam, że OPALAĆ się można w ogródku za domem, a skoro koniecznie trzeba gdzieś jechać, to może na plażę? I prędzej zrozumiem, o co chodzi w funkcji trygonometrycznej, niż to, po co jechać na spotkanie modlitewne w stroju kąpielowym, żeby się OPALAĆ. Nie wiem, może pielgrzymki są teraz trendy.
Po drugie, jak mam słuchać kazania, mowy, przemówienia, wykładu, czegokolwiek, co było tam głoszone, skoro wszystkie laseczki obok gadają do siebie różnymi śmiesznymi zdaniami w stylu "Dżizaz Krajst, ale mnie zjarało!" (Ok, przynajmniej jakieś chrześcijańskie nawiązanie).
Tercjo, ojciec Góra i cała ekipa robi wszystko, by atrakcyjnie zorganizować spotkanie. Bardzo doceniam. Rozumiem, że chciano nadrobić opóźnienie, ale księża mogliby przyjść z odpowiednią ilością hostii. Można podejść do namiotu - chciałam, ale jak widziałam tłumy, które tam ruszyły, to się poddałam.
No i Rybka. W tym roku nie chciałam przejść. Wiem, że ważny symbol. Ale duszenie się przez godzinę w ciżbie, która niesie bezwładnego człowieka - nie, dzięki.
I w końcu - jak można doznać głębokich przeżyć duchowych, skoro fizycznie jesteś wrakiem z bolącą głową, ściskającym brzuchem, czerwoną, piekącą skórą i niedoborem snu w ilości godzin 20?

Możliwe, że zmienię zdanie, ale póki co myślę, że za rok zamiast na Lednicę, pojadę na rekolekcje ignacjańskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz