czwartek, 8 marca 2012

Dzień Kobiet

Nie dostałam kwiatka, dostałam kilogram Michałków ;)
I zmywanie naczyń po obiedzie przez mężczyzn, także miłe.
W radiu życzenia, słodkie telefony, mnóstwo facetów z tulipanami na ulicy... Ble ble ble.
Nasuwa się pytanie po co to wszystko.
Podobno wiele osób nie akceptuje tego święta, podobno jest bez sensu, podobno to seksizm, bo nie ma międzynarodowego święta mężczyzn (fakt, w Polsce mamy 8 marca -  Dzień Kobiet, to samo co w innych krajach, 30 września jako Dzień Chłopaka i 10 marca jako Dzień Mężczyzny - i nie wiadomo jak z tymi dwoma się połapać...), podobno nasuwa komunistyczne skojarzenia z goździkiem i rajstopami dla każdej towarzyszki, itede...
Cóż, wokół wszystkiego można zrobić szum, wokół wszystkiego można spekulować.... Ale czy to święto nie jest po prostu miłe? Bez żadnej głębszej filozofii, bez ukrytych sensów: najzwyczajniej w świecie sympatycznie jest dostać tego kwiatka czy drożdżówkę. Albo chociaż życzenia na facebooku.
No, albo nic nie dostać i stwierdzić, że to wszystko bez sensu.
Na zasadzie że pisanie kolokwium jest bez sensu, skoro i tak nie zaliczę.
Wersja studencka: każda okazja jest dobra, żeby wypić!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz