poniedziałek, 30 maja 2011

Michał Szpak i otoczka

Nie obejrzałam ani jednego odcinka X Factor. Męczy mnie nawałnica programów w tym stylu, czuję się nimi wręcz atakowana. Poza tym naprawdę wątpię, czy te programy mają na celu wyławianie talentów, czy też jak zwykle chodzi tylko o pieniądze. A półgodzinne reklamy TVNu jeszcze bardziej mnie zniechęcają. Wychodzę więc z założenia, że co lepszy występ mogę obejrzeć w internecie.
Obejrzałam dzisiaj wszystkie występy Szpaka. Cóż, kontrowersyjna postać. I powiedzmy szczerze: wokal do wybitnych nie należy, ba, jest bardzo przeciętny. Jego angielski mnie śmieszy - sama mam lepszy akcent i dykcję (choć najlepsza była ta pani śpiwająca "inaderr łej"). Czemu więc pochwalają go jurorzy (zwłaszcza Kuba, co do którego miałam nadzieje), czemu tyle się o nim mówi w mediach? Czemu jedni go kochają, inni wręcz przeciwnie?
Image. Jego wizerunek sceniczny: piękne długie włosy (zazdroszczę!), makijaż, paznokcie dłuższe i bardziej zadbane niż u niejednej kobiety, ubiór, bizuteria... Po co to wszystko? Czy Szpak myśli, że zostanie gwiazdą nie dzięki talentowi, ale dzięki wizerunkowi? Dzięki zachowaniu?
Może to moje subiektywne odczucia, ale wydaje mi się strasznym pozerem. To jego gadanie, że pomysł na wizerunek wychodzi z niego, że nikogo nie naśladuje... Jak dla mnie jest zuchwałym chałturzystą kreującym się na niewinną wschodzącą gwiazdę. De facto ma rację - w Polsce raczej nie toleruje się takiego wyglądu, ale sprawa inaczej wygląda w wielkich miastach, chociażby NY. Prawda - Polska wciąż jest krajem bardzo zaściankowym. Ale czy to źle? Czy musimy tolerować zalewającą nas tanią tandetę, czy mamy utożsamiać się z zachodnią kulturą?
Kiedy pojawił się na castingu i się przedstawił - widzowie byli zszokowani. Ale to tylko szok. Przecież wielkie gwiazdy, weźmy Madonnę, Eminema, Mansona - jak one zaistniały, w jaki sposób zapisały się na stałe w kanony popkultury? Ha, skandal. Skandal porusza masy, wywołuje szok, oburzenie, i co najważniejsze - zainteresowanie.
I właśnie dlatego, że tyle gada się o młodym wokaliście z Jasła, że w mediach aż wre od ploteczek o nim, dlatego, że jedni mu kibicują, a inni znienawidzą jeśli faktycznie on wygra, dlatego, że ja piszę o nim na blogu - właśnie dlatego będzie on popularny, mimo że śpiewak z niego nie najlepszy.
Powiadają, że jest gejem. Nie podoba mi się to. Czemu tak sądzą? Po wizerunku? Ludzie, to wielkie show które widzimy wokół Szpaka ma na celu jedno: budzenie kontrowersji -> budzenie zainteresowania -> popularność -> sława -> pieniądze. Utarty schemat. I w ten sposób niejeden Jaśko, który śpiewa/tańczy/cokolwiek gorzej niż Ty może aktualnie przestać zarabiać i wystarczy mu pieniędzy po ostatni dzień. A Ci, którzy wyśmiewają takiego Michała będą harować do sześćdziesiątki by ostatecznie nie dożyć emerytury.
I żeby nie było: piosenkareczka w stylu Ady Szulc też do mnie nie przemawia. Więcej makijażu niż talentu. Najwięcej w sobie z artysty z całej tej finałowej trójcy ma Gienek. Dojrzały, autentyczny.
Czy wygra?
Cóż, czy czasem nie jest tak, że bardziej liczy się show niż artyzm?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz