wtorek, 28 lutego 2012

A na drzewach, zamiast liści....

A na drzewach zamiast liści będą wisieć humaniści.

To durne hasełko przyszło mi dzisiaj do głowy, kiedy zmęczona po nocy z łaciną w końcu znalazłam ustronny kącik na uniwersytecie, żeby się pouczyć. Wszędzie gwarno, kolejki do dziekanatu, jak za mięsem, tłumy zdenerwowanych poprawkowiczów modlących się w ostatnim dniu sesji poprawkowej. W końcu znalazłam zaciszne miejsce na Instytucie Fizyki. Bez wrzasków i haseł bojowych. Między dwoma studencikami w koszulach, jeden z laptopem na kolanach i słuchawkami na karku, drugi z tabletem multimedialnym. I ja między nimi, z górą książek, słownikiem, stertą notatek i markerami do zakreślania, co chwila sprawdzająca godzinę na telefonie z klawiszami zamiast touchscreena (!!!). Chłopcy spoglądali na mnie z litością, zwłaszcza kiedy wszystkie notatki spadły mi na podłogę, a nie mogłam się ruszyć, bo przygniatała mnie wielka antologia. Ten w kraciastej koszuli pomógł mi je podnieść, spojrzał jak na przedszkolaka i rzucił od niechcenia:
"A koleżanka to z humana chyba?".
Ten ze słuchawkami zaśmiał się pobłażliwie, no ale miał już słuchawki na uszach, więc łudzę się, że nie ze względu na mnie, ale po prostu na forum internetowym ktoś zapytał, jak korzystać z Excella.

Poczułam się totalnie bezproduktywnie.
No, ale zdałam.
Alleluja!


2 komentarze:

  1. Droga Suzanne!
    Znając Twoje wszechstronne zainteresowania i dogłębną znajomość muzyki, piszę z nadzieją na otrzymanie kilku wskazówek, które pchną mnie nieco w obszar muzyki operowej. Zabierałem się za nią nie raz, nie dwa i bez powodzenia. Ostatnio oglądałem na youtube ciekawy program o Berninim (power of art http://www.youtube.com/watch?v=Wet-VF2bDCA) i urzekła mnie ścieżka dźwiękowa. Spokojna, przyjemna opera, która puszczona cicho może stanowić kameralne tło muzyczne. Suzanne, czy poświęciłabyś chwilę swojego cennego czasu, aby zidentyfikować cóż tam leci w tle? A może po prostu możesz mi coś polecić?
    Z góry dziękuję i pozdrawiam
    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Maksymilianie,
    z wyjątkiem fragmentu "Sonaty księżycowej", wykorzystane utwory wydają mi się bardzo barokowe (jak zresztą sam Bernini). "Lamento Della Ninfa" to partia, którą jestem z stanie zidentyfikować, zresztą uczynił to też ktoś komentujący filmik. Niestety, nie znam tytułów innych dzieł. Te smyczki brzmią jak Vivaldi, fragmenty operowe mogą być Monteverdiego, Cavalliego, Landiego, Albinoni... Mogłabym wymienić wiele nazwisk, ale te wydają mi się najbardziej prawdopodobne (z tych twórców, których na obecną chwilę kojarzę...). Polecam bliżej się im przyjrzeć, polecić mogę także angielskiego Purcella czy Haendla (powyższe słynne Alleluja z Mesjasza ;)), ale to opera w nieco innym stylu, bardziej - nazwałabym to - pompatyczna. Dosyć znane, choć nieoperowe utwory - "Sarabanda" Heandla i "Adagio G" Albinoni (Albinoniego?) - myślę, że też przypadłyby Ci do gustu ;) Z późniejszych - Rachmaninow, twórczość zupełnie odmienna, ale jego "Wokaliza" jest spokojnym, przyjemnym utworem, który osobiście bardzo lubię w tle.
    Drogi Maksymilianie, mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam, mimo, że nie jestem w stanie zidentyfikować wszystkich wykorzystanych w ścieżce utworów. Bardzo pochlebia mi fakt, że zwróciłeś się do mnie z tą sprawą. Po głowie chodzi mi pomysł na artykuł muzyczny, który postaram się tutaj wkrótce zamieścić, jednak póki co - weny brak.
    Pozdrawiam i życzę owocnych muzycznych poszukiwań ;)

    OdpowiedzUsuń