wtorek, 14 lutego 2012

Salon du Chocolat

Walentynkowa hipokryzja: osoby będące anty, bojkotujące, nielubiące, nieobchodzące - najwięcej o tym mówią/piszą i koło się nakręca. Ha, ale hipokrytka ze mnie :P
Uwaga: podoba mi się walentynkowe logo Googli.
U mnie zamiast serduszek będzie czekolada. Czekolada to taki romantyczny deser. Dziecięcy i niewinny a zarazem namiętny i erotyczny. Sztampowych bombonierek nie będzie. Będzie coś z pogranicza mody, kulinariów, sztuki i... jakoś kojarzy mi się z miłością. Czekolada.
Może dlatego, że kocham czekoladę.
Miłość tragiczna, miłość platoniczna, bo czekolada mnie nie kocha.






Jakoś od rana dzisiaj o tym myślałam. Chociaż niespecjalnie mi się to podoba. Sztuka sztuką (pomijam kwestię, jaki to poziom sztuki...), ale dla mnie (myślenie śląskiej gosposi!) - toż to po prostu marnotrawstwo! Czekolada jest po to, żeby ją jeść! (!!!!!!!)
No chyba, że taka sukienka ma być deserem. To co innego. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz