niedziela, 20 listopada 2011

Don't cry?

I kolejny przebimbany weekend, kiedy to tyle sobie obiecywałam, a nie zrobiłam niczego produktywnego. Chyba, że uznamy myślenie za czynność. Czy kontemplacja jest robieniem? Czy istnieje etykietka z napisem: zawód - człowiek myślący? Chociaż... Myślenie a przemyślanie to nie to samo. Można przemyśleć, ale nie pomyśleć. Nie snuję planów, a refleksje.  Wciąż się zastanawiam, co z tego wyniknie, o ile wyniknie cokolwiek. Może po prostu pomilczymy, pogadamy o czymś innym, On przerwie, bo będzie musiał zadzwonić do niej, nigdy nie wrócimy do wątku, jakieś sprawy organizacyjne, na którą jutro, aha, ok, tak, tak, no to dzwoń, mam jutro na 8, nie, nie byłam, aha, spoko, trochę ciszej, nie pal w samochodzie, nic mi nie mówił, nie miałam okazji, tak, nie, jutro mnie nie będzie, znowu nie poćwiczyłam, ok, tak, no dzwoń, nie, nie, oczywiście, możesz na mnie liczyć, przecież wiesz, że dla Ciebie wszystko zrobię, ok, spoko, tak, nie wiem, skoro tak uważasz, przepraszam, ok, spoko, to była moja wina, fajna muzyka, ok, spoko, dobra, tak, nie, nie wiem, spoko, nie, chyba nie tak to sobie wyobrażałam, jakoś, no, zimno mi, fajnie by było, lubię Cię w tej koszuli, ok, spoko, spoko, staram się nie używać wulgaryzmów, ale się kurwa nie da, nie, wcale mnie to nie wkurza, troszkę irytuje, daj troszku ciszej z łaski swojej, tak, w niedzielę, zajmę się tym, no dzwoń, nie ma sprawy, szybko dzisiaj, tak, kolędy, nie przeszkadza mi to, tak, do jutra, pa, tak, spoko, dziękuję, to moja wina, dzwoń, spoko, tak, tak, tak, nie, nie nie, no, racja, spoko, przepraszam, do jutra, pa, jak coś to dzwoń, pa, KOCHAM CIĘ.
"Oj tam oj tam" - jako uniwersalny tekst podsumowujący.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz