środa, 2 października 2013

...and let it kill you


A gdzie seks?

Używek mi trzeba. Piję yerba mate i żeń-szeń.
Wracam do domu i taki weltszmerc, "mamooo, więcej tam nie jadę", ale siadam, próbuję coś stworzyć, popijam to kawą, to herbatą, to wodą z miodem... Sama nie wiem, kogo chcę oszukać. Już nie mogę, robię drzemkę, nastawiam budzik na 2:40, następne co 3 minuty aż do 3:10. Budzę się, już szarawo, biorę telefon i przeraża mnie mój głuchy krzyk. 5:56. Kurwa.

Jak dobrze, że jest internet. Ściągam z chomika sprawdzian dla szóstoklasistów, nie daję rady z lekcją dla 4a, będzie improwizacja, trudno, poradzę sobie. Kurwa, dokumenty. Gdzie ta teczka. Za 10 minut autobus, a ja niepomalowana. Wrzucam eyeliner i mascarę do torebki, zakładam niezasznurowane trampki, patrze w lustro - nieuczesana,  fuck, biorę jeszcze grzebień i gnam. Zdrowy, kurwa, tryb, kurwa, życia, kurwa. Znowu bez śniadania.

Otręby, błonnik, zioła, olej kokosowy, soki warzywne. Tak bardzo zdrowo. Kawa o północy i czarna czekolada. Oszukać przeznaczenie.

Znajdź to, co kochasz i pozwól temu, by cię zabiło.





1 komentarz:

  1. Bukowski <3 pierwsze zdanie to moja tapeta.
    kochana, to smutne, że cierpimy teraz obie. Ciężej nam wspierać się nawzajem. Przykro mi, że nie mogę być tam i mocno Cię tulić. Love <3

    OdpowiedzUsuń