sobota, 2 lutego 2013

Pieśni Wolkensteina

Inspiracja na dziś: Oswald von Wolkenstein.


Dziwnej muzyki słucham. To mocny metal, to przedwojenne szlagiery, to pop lat 80., to polonez Chopina, to  swingujące brzmienia, to soundtracki, to kompozycje Gershwina, to leniwe jazzowanie, to ballady rockowe, to wyczyny Cezika, to preludia Sawy, (...), aaa ostatnio jeszcze rapowanie w folkowej pieśni, (...)

A tu taki ( hm...średniowieczny czy wczesno-renesansowy?) Wolkenstein. To nie w ramach zadania z historii muzyki, po prostu zafascynował mnie (wszystkie znaleziska są fascynujące jeszcze bardziej, kiedy wypadałoby się uczyć; dziś stopień fascynacji wzrasta kilkukrotnie). 



Ostatnimi czasy szczególnie upodobałam sobie muzyczne dziwolągi.
Podobno wszystko znaczy nic.
Chyba niczego nie słucham...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz