niedziela, 21 kwietnia 2013

The Human Body Exhibition

Kilka refleksji z niezwykłej wystawy, którą miałam okazję obejrzeć w zeszłym tygodniu:

Szokująca, kontrowersyjna, zmieni Twoje życie - tak reklamuje się wystawę The Human Body. Hmm... Kontrowersyjny może być fakt, że eksponaty wykonane są z ciał ludzkich. Osoby te, w większości ludzie nauki, z uniwersytetu w Chinach, przed śmiercią zadeklarowały chęć, by ich ciała wykorzystano w celach naukowych. Nie są to ciała młodych skazańców odkupione od władz chińskich - ta mylna informacja prowadzi nas do postaci Doktora Śmierci, Gunthera von Hagensa. Von Hagens opatentował metodę plastynacji - tą też metodą zostały zakonserwowane ciała na wystawie w Krakowie, jednak nie jest on twórcą tej wystawy!

W słoneczny dzień, po wejściu do klubu Fabryka, uderzyła nas fala zimna. Niechętnie oddaliśmy płaszcze do szatni. Mili panowie zapewniali nas jednak, że w dalszych pomieszczeniach jest cieplej. I było. Jakąś miejską legendą są pogłoski, że w galerii jest bardzo zimno, żeby ciała się nie niszczyły ;)

Jestem osobą raczej przewrażliwioną - mdleję na widok krwi, stąd jestem z siebie dumna, że w ogóle na tę wystawę się wybrałam i ją przeżyłam. Gdzieś w czwartej sali, tej z narządami układu trawiennego, zaczęło ściskać mnie w brzuchu. Czułam swoje zaniedbane jelita i błonkę w żołądku. Zastanawiałam się, jak wygląda moja wątroba - zestawione były ze sobą zdrowa i marska. Szokiem były płuca palacza - wyglądają jak asfalt!!!

Sala z płodami też taka nieprzyjemna.

Największym zdumieniem był jednak jajnik z potworniakiem. Nigdy w szkole nikt nie mówił o takim nowotworze. Po powrocie od razu sprawdziłam w wikipedii. Rzeczywiście, w jajniku mogą rozwijać się inne części ciała, najczęściej włosy i zęby. Eksponat przedstawiał rozcięty jajnik z gęstym kołtunem włosów. Okropne!

Obrzydliwy był też wycinek okrężnicy z nowotworem. Za to sam odbyt bardzo ciekawy - możemy oglądać swoje ręce, paznokcie, pępek, a do dupy zajrzeć ciężko.

Manekiny ustawione były w najróżniejsze pozy - dyrygent z pałeczką, sportowiec z piłką, zgarbiony czytający książkę. Oglądając je aż ciężko było uwierzyć, że to jeszcze kilka lat temu byli normalnie funkcjonujący ludzie, robiący zakupy, jedzący ryż, spacerujący wieczorem...

Kontrowersyjna sztuka? A bo ja wiem. Dla mnie bardziej edukacja. Na pewno wielka pomoc dla szkicujących. Obowiązkowa dla maturzystów zdających biologię! Dobra lekcja (życia?).

Czy sztuka? Tak, jeżeli potraktujemy nasze ciało jako boskie arcydzieło. Idealnie funkcjonujące, zorganizowane, zsynchronizowane. I przez nasze nadużycia, zaniedbania - oszpecone.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz