Wróżę sobie, że chcę zaliczyć jakoś te wszystkie przedmioty, te śmieszne, te nudne, te dziwne i te przerażające. Wróżę sobie, że chcę wyjechać, ale wrócić za jakiś czas. Wróżę sobie, że mogę mieć wszystko, co zechcę. Oprócz dwóch rzeczy.
Pierwsza z nich to satysfakcja.
Płaszcz, kozaki - oficerki, gruby szal, najlepiej kilka, duża torba - lista zakupów na jutro. Jeszcze wełniane swetry i duże golfy, jakaś dzianinowa sukienka też by mogła być i jeszcze spódnica z wysokim stanem - ale tego poszukam w jakimś sh. Życzę sobie, żeby udało mi się to kupić.
Wróżę sobie, wróżę...
Ta muzyka ma w sobie coś poruszającego zmysły.
Sarah McLachlan niezastąpiona, ale głos Shelley Harland też miesza mi w głowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz