Bez Triduum sama Wielkanoc zdaje się być pusta i głucha.
Ab ovo - wiosennie, jak po burzy - odrodzić się, uporządkować, nawrócić.
I żeby nie skończyło się na frazesach - przeżyć. Pascha znaczy przejście. Przejść w lepszy wymiar.
"Lepszy" znaczy z jakością.
Skończyć z bylejakością. Takie miałam postanowienie noworoczne.
Żyć, a nie uciekać, chować się, nadążać, próbować.
Tekst Tuwima. Podobno napisany z przekory.
Niemniej mocno działa.
Nie jestem pewna, czy mam czas.
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...
Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...
I taką wielką żałobą,
Będę sie żalił przed tobą,
Chrystusie...
Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy serce mi pęknie,
Chrystusie...
Nasze noworoczne wpisy - jakby to było wczoraj. A już wiosna, już Wielkanoc. Minęły dni zaczepne, od których poznaje się upływ czasu - Trzech Króli,Walentynki, pierwszy dzień wiosny, prima aprilis... Triduum ... ja w tym roku taka nieprzygotowana, taka "pomimo". Ale nie nad sobą powinnam się teraz smucić, raczej nad tym, że zamknięta w swoich narzekaniach zapominam o Innym.
OdpowiedzUsuń