Odkrycie dnia.
Przystojny. Południowa krew. Latynoskie spojrzenie.
I te obrazy.
Zachwyciły mnie.
Najzwyczajniej w świecie.
Czy jest w nich coś wyjątkowego? Nie mnie to oceniać, co dla jednego jest banalne i przewidywalne, dla innego może być wyszukaną sztuką. Zachwyciła mnie tematyka: flamenco, gitara, tango, piękne kobiety, noc, maska, wachlarz, parasolka, gejsza. Delikatna koronkowa biel sukienki o poranku i ciężki purpurowy atłas wieczorem. Porywający południowy temperament i orientalna niezwykłość Wschodu. Nie wiem, czy to jest wyjątkowe, dla mnie jednak szczególne. Bohaterką obrazów Pereza mogłabym być codziennie. Każdego jednego.
Ależ pozarzucałam obrazami. Ciężko było mi wybrać te, a co dopiero mniej.
Z Perezem spotkałam się już, nieświadomie. Nawet jego obraz pojawił się na tym blogu.
Jestem spragniona zdjęć. Zdjęć w stylu tych obrazów. Bardzo.
U-wiel-biam!
OdpowiedzUsuńSzczególnie podobają mi się 2 pierwsze- może dlatego, że spotkać gejszę to moje marzenie.
Świetne obrazy - moje ostatnie odkrycie
OdpowiedzUsuń