Pomazane mury nijak mają się do sztuki, jaką jest graffiti. Ale - gdzieś między deklaracjami kiboli i wyznaniami małolatów - zdarzają się prawdziwe perełki, maksymy na miarę Seneki.
Codziennie mijam budynek osmalony napisem: Dziennikarze to niewolnicy na usługach Babilonu.
I codziennie się zastanawiam, ile w tym prawdy. Codziennie rozważam, czy to właśnie dziennikarstwo jest moim marzeniem, a może ja tylko siebie oszukuję.
Dziś kolejna prawda: W tym kraju można być tylko pijakiem lub bohaterem.
To może zostańmy bohaterami?
wtorek, 19 listopada 2013
czwartek, 14 listopada 2013
Sztuka kapusty
Przez żołądek do serca. A przez kapustę do... obrazu.
Ju Duoqi wykorzystała warzywo do niezwykłych kompozycji.
Tagine z sosem miodowo-szafranowym, daktylami, idealny ryż jaśminowy i surówka z buraczków z wiśniami i orzechami. Niebo w gębie.
Pora na niebo w sercu.
Póki co niebo dla oczu. Albo przynajmniej chmurki.
Ju Duoqi wykorzystała warzywo do niezwykłych kompozycji.
Tagine z sosem miodowo-szafranowym, daktylami, idealny ryż jaśminowy i surówka z buraczków z wiśniami i orzechami. Niebo w gębie.
Pora na niebo w sercu.
Póki co niebo dla oczu. Albo przynajmniej chmurki.
A po więcej: http://juduoqi.com/Cabbage.html
poniedziałek, 11 listopada 2013
Test Rorschacha - psychologia to nauka czy czary...?
Kiedyś bardzo chciałam studiować psychologię. Zwłaszcza po odbytej psychoterapii sama chciałam zostać psychologiem. Do dziś chętnie sięgam po literaturę z tej tematyki. A jednak coraz bardziej, zwłaszcza po zajęciach z psychologii na uniwersytecie, utwierdzam siebie w przekonaniu, że psychologia to pseudonauka.
Nie potrzeba książek ani skryptów, by zdać kolokwium. Wystarczy obserwować swoje reakcje i zachowanie środowiska. To, co odbiega od normy - jest patologią. Proste i mało naukowe.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania - jestem totalną patologią. O teście Rorschacha czytałam już kiedyś. O tym, jakie kontrowersje budzi używanie go w analizach sądowych.
Znalazłam test online, rozwiązałam. Mój wynik:
Nie potrzeba książek ani skryptów, by zdać kolokwium. Wystarczy obserwować swoje reakcje i zachowanie środowiska. To, co odbiega od normy - jest patologią. Proste i mało naukowe.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania - jestem totalną patologią. O teście Rorschacha czytałam już kiedyś. O tym, jakie kontrowersje budzi używanie go w analizach sądowych.
Znalazłam test online, rozwiązałam. Mój wynik:
Twoje odpowiedzi mówią mi, że nigdy nie zostaniesz zostawiony sam
na sam z moją córką. A ona ma 37 lat. Właściwie to mój syn też nie jest przy
tobie całkiem bezpieczny. A teraz znikaj, mam broń i nie będę się wahał jej
użyć.
Ludzie, którzy odpowiadali tak jak Ty zwykle mają wyraziste,
perwersyjne fantazje seksualne, tak nietypowe, że przeraziłyby ich znajomych z
pracy. Pomimo twojego stanu i związanych z nim ograniczeń, pamiętaj, że zawsze
możesz znaleźć pracę jako diler narkotyków lub prostytutka, jeżeli naprawdę się
postarasz.
Najprawdopodobniej jesteś spod znaku wagi, jak większość
beznadziejnych ludzi. Co zaskakujące nie nienawidzisz swoich rodziców, ale
zdecydowanie nienawidzisz swoich dziadków - kto wie co to może oznaczać.
Cóż, patologia rodzi patologię - tego nauczyłam się na akademickich zajęciach.
Do dziadków nic nie mam.
Do dziadków nic nie mam.
Odpowiedzi mocno ironiczne związane są z akcją "Psychologia to nauka, nie czary" mającą na celu bojkotowanie testu w instytucjach sądowych.
Tak to już jest z psychotestami. Czy są diagnostyczne? W większości bardzo przewidywalne. Sama takowe tworzyłam do GimZetki - szkolnej gazetki. Nosiły tytuły "Jakim zwierzęciem jesteś?" albo "Co świadczy o Tobie muzyka, której słuchasz?". Bardziej dla zabawy niż psychologicznej świadomości.
Bardzo często w proponowanych odpowiedziach nie ma tej najwłaściwszej dla mnie. Nie tylko w psychotestach, ale i na maturze z matematyki. Cóż. Patologia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)