Hmm. Ciekawe zestawienie dwóch prawd. Kto miał rację?
Jest mi cholernie przykro. Podobno to dla mojego dobra. Co mi pozostało? Zaufać.
Próbuję uporządkować swoje życie. Powierzchownie, ale jakoś.
Podobno w amoku powstają niedobre teksty. Trzeba się zdystansować.
Tak też próbuję. Od kilku dni słucham Kelly Clarkson i wmawiam sobie za Nietzschem, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.
Potrzebuję dwóch tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz